Witaj na mojej stronie!

Witaj na mojej stronie!

Co to? Dla kogo? O czym? – czyli wpis powitalny

Po pierwsze – dzień dobry! Cieszę się, że tu jesteś, i mam nadzieję, że znajdziesz tutaj coś dla siebie:) Rodzicielskie wyzwania to miejsce, które stworzyłam z myślą o rodzicach dzieci borykających się z różnego rodzaju wyzwaniami bądź zaburzeniami rozwojowymi. U Twojej pociechy zdiagnozowano lub podejrzewa się spektrum autyzmu? ADHD? Opóźnienie rozwoju psychoruchowego lub mowy? Niepełnosprawność intelektualną? A może Twoje dziecko ma „tylko” zaburzenia integracji sensorycznej, jest „jedynie” wysokowrażliwe lub rozwija się na ten moment prawidłowo, lecz np. z powodu wcześniactwa czy komplikacji okołoporodowych jest w grupie ryzyka problemów rozwojowych?

Niezależnie od tego, jakiego typu i kalibru są trudności malucha, wiem, że stojące przed Tobą wyzwania rodzicielskie i towarzyszące Ci często emocje są wyjątkowe. Poczucie przytłoczenia, zagubienia, bezradności, niewystarczających kompetencji, a przede wszystkim niemal nieustannego zmęczenia to prawdopodobnie dobrze znana Ci rzeczywistość. Mając tzw. „trudne” dziecko, niełatwo jest zadbać należycie o własny dobrostan fizyczny i psychiczny oraz szeroko rozumianą równowagę życiową. Nie pomaga również fakt, że zamiast otrzymywać zrozumienie i otuchę ze strony otoczenia, zapewne często doświadczasz raczej braku akceptacji i surowych ocen, zarówno Twojego dziecka, jak i Ciebie w roli rodzica. A jeśli jesteś dopiero na etapie poszukiwania i weryfikowania, czy rzeczywiście „coś jest na rzeczy” i czy Twój synek/Twoja córka potrzebuje specjalistycznego wsparcia, być może reakcje osób wokół jedynie przysparzają Ci dodatkowego stresu.

Wiele razy miałam okazję obserwować, jak bardzo współcześni rodzice „trudnych” dzieci czują się zagubieni, szukając odpowiedzi na to, z czego wynikają trudności malucha. Z jednej strony zalewają ich komentarze typu „Wymyślasz dziecku choroby!”, „Wyrośnie z tego”, „Teraz to u każdego dziecka coś znajdą”, „Za naszych czasów tego nie było”. Z drugiej strony – słyszą ogrom dobrych rad zalecających sprawdzić wszelkie możliwe tropy: „A byliście z nim u osteopaty?”, „Sprawdźcie przetrwałe odruchy!”, „Idź koniecznie do specjalisty od XYZ”. Nie dziwi mnie, że wywołuje to u rodziców naprawdę dużą konsternację i nie wspiera ich w tej już i tak niełatwej sytuacji. Z jednej strony chcą cieszyć się swoim dzieckiem, akceptować je takim, jakie jest, odpuścić nadmierne zamartwianie się, z drugiej zaś – nie chcą czegoś przeoczyć, przegapić najlepszego okresu na ewentualną interwencję terapeutyczną, czekając, aż (czy?) dziecko wyrośnie.

Być może jesteście już krok dalej i Wasze dziecko jest już pod opieką specjalistów, uczestniczy w terapii bądź w zajęciach wspomagających jego rozwój, Wy zaś otrzymujecie wskazówki i zalecenia do pracy w domu. I choć oczywiście jest w tym wiele pozytywów, to jednak nierzadko obserwuję, że współpraca rodziców i specjalistów dziecięcych często jest dla tych pierwszych dość trudnym doświadczeniem. Bywa tak, że słowa profesjonalistów i ich liczne zalecenia wywołują w rodzicu spadek zaufania do siebie i do dziecka, zachwianie jego rodzicielskiej pewności siebie, poczucie niekompetencji, lęku przed zaszkodzeniem dziecku oraz przytłoczenia ilością rzeczy, nad którymi należy z nim pracować. Dodatkowo można czasem odnieść wrażenie, iż specjaliści pracujący z dziećmi troszczą się o swoich małych pacjentów i ich postępy, ale jakby w oderwaniu od ich kontekstu życiowego, od potrzeb i zasobów rodziny, co w przypadku dzieci jest kluczową kwestią.

Wszystko to sprawia, że rodzicielstwo w takim wydaniu, w jakim Ci się trafiło, może Cię przerastać. Nie ma w tym nic dziwnego. Wyjątkowe rodzicielstwo wymaga wyjątkowego wsparcia. Jestem głęboko przekonana, że poszukiwanie i sięganie po adekwatne wsparcie jest kwestią absolutnie fundamentalną, zarówno dla dobra dziecka, jak i całej rodziny. Jedną z jego istotnych form – obok regularnego przekazywania opieki nad malcem w inne ręce, by odetchnąć – jest według mnie wsparcie merytoryczne i emocjonalne: pogłębianie swojej wiedzy na temat trudności dziecka, poszerzanie rodzicielskich kompetencji adekwatnie do potrzeb, a także doświadczanie zrozumienia, empatii i bezpiecznej przestrzeni do dzielenia się swoimi przeżyciami.

Mam nadzieję, że mój zakątek internetu stanie się dla Ciebie jednym ze źródeł takiego wsparcia. Co prawda nie odciążę Cię w opiece nad Twoim wymagającym smykiem, ale pomogę Ci znaleźć takie sposoby, które sprawią, że będzie Wam łatwiej okiełznać codzienność. Mam ogromną nadzieję, że otrzymując skuteczne wskazówki w atmosferze szacunku, ciepła i akceptacji i wdrażając je w swoje życie, uwolnisz zasoby do tego, by zadbać również o inne ważne dla Ciebie sfery. Wiem, ile energii, czasu i uwagi pochłania błądzenie jak we mgle w kwestiach związanych z dziećmi mającymi różne trudności. Jeśli chcesz – chętnie pomogę Ci się w tym odnaleźć!